Alarmus!!
Podzielę się ,no może nie aż takimi nowinami ,ale zdarzeniami dotyczącymi naszego domowego alarmu i zmianami z tym związanymi.
Kilka tygodni temu ,w nocy z soboty na niedzielę uruchomił się alarm ..włamaniowy. Telefon zadzwonił , sms przyszedł… oczywiście mnie w domu nie ma więc moja żonka pojechała sprawdzić!!
Bohatersko sprawdziła ,dużo ryzykując, na szczęście poza uruchomieniem się alarmu nic innego nie miało miejsca. Ale ..z kąt to uruchomienie?
Po tygodniu znowu w sobotę w nocy …“powtórka z rozrywki” ,tym razem byłem i ruszyłem z odsieczą. I… nic!!!
Podejrzenie padło na jakiegoś zwierza co się nam po domu pląta (może kuna?),albo zepsutą czujkę(bo dwa razy ta sama alarm uruchomiła)
Elektryk przyjechał ,alarm sprawdził ,przyznał się do błędu że za szybko chciał i nie do końca zrobił to tak jak trzeba. .Błędy zostały skorygowane ,alarm działa poprawnie (czyli się nie uruchamia ..i oby się uruchomił jak potrzeba zajdzie).
Ale zostało pytanie …a co zrobimy (a właściwie moja żonka ,bo mnie nigdy nie ma ) jak alarm się uruchomi tak na poważnie? I ,jako głowa rodziny , zadecydowałem: podpinamy nasz alarm do firmy ochroniarskiej!! Znalazłem takową w miarę przyzwoitych pieniądzach(i oby ich reakcja też przyzwoita była).Pozostało jeszcze połączyć nasz alarm z ich dyspozytorem …i prawdziwe bezpieczeństwo nastanie!!!? Zobaczymy jak to w “praniu” wygląda. I oby mnie skutego z własnego domu nie wyprowadzali ..bo sobie kod pomylę!!!
Pozdrawiam! .