...
Miałem dzisiaj spotkanie z panem inżynierem ,przedstawicielem gazowni!!! Oczywiście sprawa dotyczy przyłącza gazowego do mojego domu.
Dwa tygodnie temu odwiedziłem zakład gazowniczy(czy jak go tam zwą) w celu doinformowania się co mam zrobić jakie warunki spełnić i czy w ogóle mam jakieś szanse na przyłącz gazowy. Okazało się że mam ,mało tego ,cały projekt przyłącza i wykonanie jest w gestii gazowni .Ja we własnym zakresie wykonuje instalacje wewnętrzną.
I dzisiaj z ” panem gazownikem” ustaliłem wstępnie którędy i jak będzie przebiegał ten “gazociąg jamalski”. Jeśli chodzi o koszty to na razie niewiele wiem ,dowiem się jak przyślą wstępny projekt .Ale myślę ,że będzie to kosztowało małe co nieco ,bo jest kawałek nitki do pociągnięcia. Jest szansa ,że połowę kosztów pokryje gazownia ,ale drugą połowę to już ja “wybecaluję“.
Nie ma co na razie “baśki “ sobie zawracać… poczekamy zobaczymy …a co!!